Modernistyczna, czteropiętrowa kamienica wzniesiona w latach 1937-38 dla Leona Kurnatowskiego współwłaściciela firmy „E. Kurnatowski”. Projektantami byli Władysław Szworma i Henryk Wąsowicz. Fasadę domu urozmaica szeroki trójosiowy wykusz, po którego obu stronach ulokowano balkony z zaokrąglonymi w stylu okrętowym balustradami. Na uwagę zasługują kroksztyny podpierające wykusz zgeometryzowane do maksymalnie kubistycznych i schematycznych form. Przejazd bramny ulokowano niesymetrycznie, w zachodniej partii budynku. Ciekawie i oryginalnie rozwiązano też przestrzeń podwórzową. Otóż w myśl odchodzenia od ciemnych podwórek studni postanowiono nie otaczać dziedzińca jednotraktowymi oficynami ze ślepymi ścianami skierowanymi na zewnątrz. Wręcz przeciwnie – wzniesiono jedną dwutraktową oficynę ciągnącą się przez środek podwórza, w efekcie czego całość ma z lotu ptaka kształt odwróconej litery „T”. Postąpiono tak, licząc że na sąsiednich parcelach pozbawionych oficyn w ostrych granicach nie powstaną już przestarzałe, rodem z XIX w. konstrukcje jakimi były oficyny okalające podwórze z oknami skierowanymi tylko do jego wnętrza. Ryzykowne to posuniecie w pełni się opłaciło, bowiem na sąsiednich działkach oficyny o ślepych ścianach nie powstały, co wcale nie było takie pewne. Za to dziś, nowatorski w swej formie, odważnie wówczas rozplanowany gmach znakomicie się starzeje. Oprócz nietypowo potraktowanych oficyn warto tu też wspomnieć o kolejnym rozwiązaniu. Otóż pod większą częścią podwórza otaczającą środkowo położoną oficynę, założono podziemny garaż. Zaprojektowanie go również uznać można za działanie dalekowzroczne, przewidujące rychły rozwój motoryzacji. W czasie wojny budynek znajdował się w centrum dzielnicy niemieckiej – nie został więc zniszczony. Powstanie (1944 r.) przetrwał pod dachem, a uszkodzenia których doznał były bardzo powierzchowne, dlatego do dziś zachowało się w oryginale wiele różnych detali architektonicznych.
::: Sfinansowano ze środków Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.