Narożna kamienica wzniesiona w drugiej połowie lat 30. XX w. – pomiędzy rokiem 1935 a 37. na terenach intensywnie zabudowującej się części górnego Mokotowa. Stanowi przykład prywatnego (w odróżnieniu od spółdzielczego obejmującego większe obszary i realizującego całe osiedla) budownictwa wielorodzinnego. Mimo, iż dom wzniesiono w przededniu drugiej wojny światowej nie czerpie on zbyt wiele z powszechnego już wówczas funkcjonalizmu. Jest raczej osadzony w modernizmie. Gmach był pomyślany, jako cześć zwartej zabudowy przyulicznej, jednak bez tak powszechnego na terenach śródmieścia ciemnego podwórka-studni. Poza tym gabaryty obiektu też były nieco bardziej kameralne. Do lat powojennych nie pojawiły się inwestycje w najbliższym sąsiedztwie, tak że po 1945 r. dom dalej istniał jako wolnostojący – co miało się wkrótce zmienić. Obecnie od północy przylega kamienica o podobnych gabarytach – już powojenna, ale na taką nie wyglądająca – powstała zapewne bezpośrednio po wojnie i kto wie, może nawet prywatnym sumptem. Wracając do naszego obiektu. Obie elewacje oduliczne ożywiają wykusze i balony z przeziernymi balustradami. Komunikacja z podwórzem odbywa się bądź przez klatkę schodową od ul. Bałuckiego, bądź przez wjazd od ul. Dąbrowskiego (być może docelowo przewidziany pod przyszłą nigdy nie zbudowaną bramę sąsiedniej posesji. Okna od strony zachodniej mogą być wtórne. Na klatce zachowało się sporo oryginalnego detalu: lastrico-schody, posadzki z czarno-białych płytek położonych, balustrada, czy drzwi do lokali mieszkalnych z charakterystycznymi poprzecznymi płycinami, ułożonymi na kształt szczebelkowych okien, tak modnych wówczas na klatkach schodowych – tu występujące tylko na ostatnim spoczniku, więc może usuniętych z niższych pięter podczas jednego z powojennych remontów (?).
1 KOMENTARZ
Jako dawny mieszkaniec tego domu (1950-1996) mogę uściślić, że sąsiednia kamienica (od północy) powstała po 1956 roku, może nawet ok. 1960 r. i nie była raczej prywatną inicjatywą. Komunikacja z podwórzem odbywała się przez dwuskrzydłową metalową bramę od ul. Odolańskiej, a nie Dąbrowskiego. Można było też tu dojść z odgrodzonego częściowo niewielkim murkiem podwórza sąsiedniej kamienicy przy Bałuckiego połączonego z dalszymi podwórzami. Warto też wspomnieć, że dom był częściowo uszkodzony w czasie Powstania Warszawskiego (zbombardowane górne piętro) i odbudowany po wojnie. W tym czasie w lokalu nr 2 mieścił się podobno powstańczy punkt sanitarny; miała w nim umrzeć z odniesionych wcześniej ran znana aktorka Maria Przybyłko-Potocka. Z ciekawostek: dom miał coś w rodzaju prymitywnego domofonu (tablica z dzwonkami do poszczególnych lokali przy wejściu, przyciski do otwierania drzwi wejściowych w mieszkaniach) ale za mojej pamięci nigdy to nie działało. Był też prawdopodobnie projektowany do centralnego ogrzewania (duże pomieszczenie w piwnicy na kotłownię, wnęki pod oknami na kaloryfery), ale nigdy ono nie powstało, być może z powodu wybuchu wojny, i ostatecznie mieszkania ogrzewane były piecami.
Jako dawny mieszkaniec tego domu (1950-1996) mogę uściślić, że sąsiednia kamienica (od północy) powstała po 1956 roku, może nawet ok. 1960 r. i nie była raczej prywatną inicjatywą. Komunikacja z podwórzem odbywała się przez dwuskrzydłową metalową bramę od ul. Odolańskiej, a nie Dąbrowskiego. Można było też tu dojść z odgrodzonego częściowo niewielkim murkiem podwórza sąsiedniej kamienicy przy Bałuckiego połączonego z dalszymi podwórzami. Warto też wspomnieć, że dom był częściowo uszkodzony w czasie Powstania Warszawskiego (zbombardowane górne piętro) i odbudowany po wojnie. W tym czasie w lokalu nr 2 mieścił się podobno powstańczy punkt sanitarny; miała w nim umrzeć z odniesionych wcześniej ran znana aktorka Maria Przybyłko-Potocka. Z ciekawostek: dom miał coś w rodzaju prymitywnego domofonu (tablica z dzwonkami do poszczególnych lokali przy wejściu, przyciski do otwierania drzwi wejściowych w mieszkaniach) ale za mojej pamięci nigdy to nie działało. Był też prawdopodobnie projektowany do centralnego ogrzewania (duże pomieszczenie w piwnicy na kotłownię, wnęki pod oknami na kaloryfery), ale nigdy ono nie powstało, być może z powodu wybuchu wojny, i ostatecznie mieszkania ogrzewane były piecami.