Cała ulica Ursynowska, podobnie jak Odyńca i biegnący pomiędzy nimi pas zieleni, powstały na bazie pofortecznych terenów wojskowych, pozostałych po likwidacji „Twierdzy Warszawa”. Likwidację ową zatwierdzono co prawda jeszcze w styczniu 1909 r., jednak począwszy od roku 1913 rozbiórki obiektów militarnych wstrzymano, a nawet w niektórych miejscach zaczęto przywracać wcześniej rozebrane elementy. Wiązało się to ze zmianą sytuacji w Europie i napięciami politycznymi, które w efekcie zaskutkowały wybuchem I wojny światowej. Z racji tych działań oczywiste jest, że esplanada musiała cały czas pozostawać otwartym, niezagospodarowanym obszarem. Z początkiem dwudziestolecia międzywojennego podjęto starania o przywrócenie terenów pofortecznych okalających Warszawę jej mieszkańcom. Wtedy też zaczęły powstawać nowe, projektowane z rozmachem, połacie miasta. Ul. Ursynowska wraz ze swą zabudową wpisuje się w ten trend. Budynki usytuowane po północnej stronie drogi ewidentnie nawiązują do tzw. stylu dworkowego popularnego w okresie poszukiwań narodowej tożsamości przez architektów, którzy zaczęli łączyć panujące już daleko zgeometryzowane formy art. decowakie, momentami ocierające się o modernizm, z motywami historyzującymi, kojarzącymi się z tradycyjną zabudową polskiej wsi szlacheckiej. Obecnie, tak jak i przed wojną, omawiany tu dom ma postać symetrycznego wielorodzinnego bliźniaka. Jednak jego wtórny jak się zdaje podział nie jest symetryczny. Otóż opisywana przez nas „połówka” spod n-eru 30 zajmuje jedynie ok 1/3 całej kubatury, natomiast przylegający doń od wschodu segment spod n-eru 28, zajmuje swoją cześć i fragment należący pierwotnie do zachodniego bliźniaka, tak że teraz, obecnie n-er 28 ma 2/3 całej kubatury. Co więcej w taki też sposób, w stosunku 1:2 przebiega linia podziału hipotecznego. Przed wojną obiekt był rozdzielony na dwie równe części – teraz tak nie jest. Rozwiązanie nasuwa się po analizie wojennych zniszczeń. Najprawdopodobniej właśnie wtedy (bezpośrednio po wojnie) dokonano wtórnego podziału. Otóż wschodnia połówka (n-er 28) była o wiele bardziej zburzona, niż część zachodnia spod n-eru 30. Jednak owa zachodnia część też uległa zniszczeniom – największym na granicy ze wschodnią częścią bliźniaka, czyli domem n-er 28. Wychodzi wiec na to, że po wojnie hipotecznie rozdzielono cześć zrujnowaną bardzo, od tej zrujnowanej także w znacznym stopniu, ale ogólnie zachowanej znacznie lepiej. Przeprowadzono nową granicę nie respektując dawnego symetrycznego podziału. Musiało być coś „na rzeczy”, skoro część bardziej zniszczoną oddzielono od tej zniszczonej mniej. Może w zamian za otrzymanie większej części ktoś (czy to instytucja, czy osoba prywatna) podjął się odbudowy z własnych środków? A może odwrotnie, może ten co zrzekł się swojej części, tego bardziej zrujnowanego kawałka domu spod 30-tki, mógł w zamian zachować pozostałą część od biedy nadającą się do remontu? Przypuszczenia te mógłby potwierdzić lub rozwiać wywiad terenowy z dawnymi mieszkańcami. Skalę zniszczeń widać dobitnie przy oględzinach obiektu. Tylko bryła zachowała swój pierwotny kształt i gabaryt. Detale fasady są zapewne nowe, odtworzone, lub tylko nawiązujące do oryginału. Wnętrza odbudowano po wojnie i nie dbano za bardzo o rekonstrukcję, co dobitnie widać po jakości wykonania klatki schodowej.
::: Sfinansowano ze środków Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.