Dom Ludowy, zwany popularnie „Ludowcem” wznoszono pomiędzy 1910-12 r., a do użytku oddano z początkiem roku 1913 (26 stycznia). Oficjalna nazwą obiektu brzmiała: „Carl Dittichs Haus”, a pochodziła od nazwiska fundatora gmachu. Obiekt był przewidziany dla lokalnej społeczności, przede wszystkim jako sala widowiskowo-teatralna. Z racji zmiany sytuacji spowodowanej wybuchem I wojny światowej i dość długą bliskością frontu niemiecko-rosyjskiego obiekt zamieniono na szpital polowy, co niestety doprowadził odo jego dewastacji. W dwudziestoleciu międzywojenny obiekt wyremontowano i zaczął służyć zgodnie ze swoim przeznaczeniem jako miejsce odpoczynku, wszelkiego rodzaju spotkań oraz szerzenia kultury. Co znamienne podczas II wojny światowej znowu zaprowadzono tu szpital polowy. Wyzwoleniu się spod niemieckiej okupacji drugowojennej w nowej socjalistycznej rzeczywistości obiekt dalej pełnił swe funkcje, tyle, że pozostawał pod wpływem i na usługach jedynie wtedy słusznej ideologii. Zmienił też nazwę z Domu ludowego na Międzyzakładowy Dom Kultury. W okresie PRL-u zaczęło to działać kino i należy przypuszczać że właśnie wtedy zamurowano boczne okna doświetlające salę. Kolejna zmiana nazwy nastąpiła wraz z upadkiem komunizmu. Obecnie obiekt nosi miano Miejskiego Dom kultury. Warto wspomnieć jeszcze kilka słów o formie samego budynku. Wzniesiono go w stylu wczesno modernistycznym, z widocznymi wpływami secesji niemieckiej, bądź skandynawskiej. Stylu nieco przysadzistego i oszczędnie dysponującego jakimkolwiek detalem. Projektant, którego nazwiska niestety nie znamy, zapewne pochodził z tamtych stron, a przynajmniej pobierał tam nauki. Oprócz oszczędnej formy i charakterystycznie rozczłonkowanej bryły zwracają uwagę takie detale jak kute pokryte zieloną patyną kraty, posadzka w hallu głównym z oryginalnych małych heksagoników, układająca się zarówno we wzory, jak i w napisy. Ciekawa jest też półkolista klatka schodowa z balustradą nawiązującą do wzoru zewnętrznych krat, jak i sama sala kinowa, gdzie różnego rodzaju krzywizny układają się tak jakby sufit wykonano wielkiego narzuconego na jakiś stelaż prześcieradła. To złudzenie lekkości-zwiewności stoi w wyraźnej opozycji do materiału z jakiego wykonano strop nie mającego nic wspólnego z delikatnością – otóż jest to konstrukcja z żelazobetonu użyta ponoć po raz pierwszy w królestwie właśnie przy budowie tego gmachu. Dziś oprócz placówek kulturalnych mieści się w gmachu kino pod jakże wymowna nazwą: „Len”.
::: Włączono do bazy w ramach projektu: ,,FOCUS na detal – społeczna dokumentacja detalu architektonicznego zabytków Warszawy i innych miast Mazowsza”, realizowanego w ramach wsparcia ze środków planu rozwojowego (Krajowego Planu Odbudowy / KPO).