Kamienica ul. Borowa 6-12, Otwock (Kaplica z sanatorium „Olin”)

1208

Obiekt należał do rozległego największego w Otwocku sanatorium dziecięcego, którego początki się gają 1929 r. Wtedy to z inicjatywy żony marszałka Piłsudskiego, Aleksandry, kierowany przez nią „Komitet Opieki nad Najbiedniejszymi Mieszkańcami Warszawy i Podmiejskich Okolic”, rozpoczął starania o wydzierżawienie gruntu na którym mógłby uskuteczniać swą działalność polegającą głównie na dawaniu wytchnienia najbiedniejszym-najmłodszym. W myśl tej idei powstało rozległe letnisko dla dzieci, mogące pomieścić jednorazowo nawet do 1000 (!) pensjonariuszy. Na cześć głównej animatorki Aleksandry – letnisko nazwano Olinem. Z czasem zaczęto tu  prowadzić także działalność leczniczą i prozdrowotną. Wynikiem tego przy powojennej reaktywacji instytucji (jeszcze nie pod państwowym nadzorem) postawiono jeszcze bardziej na leczenie dzieci. Powstał tu duże i prężnie działające sanatorium (i prewentorium) dla dzieci gruźliczych. Szybki powojenny rozwój placówki nie byłby możliwy, bez wydatnej pomocy jaką nieodpłatnie ofiarowało nam państwo szwedzkie.  Pomoc dotyczyła zarówno wznoszenia budynków (materiały, żołnierze w roli robotników etc.), szkolenia personelu polskiego, jak i pracy na miejscu wysokiej klasy specjalistów ze Szwecji. Po kilku latach, gdy nowa władza uznała że przedsięwzięcie zostało dostatecznie rozwinięte, położyła na nim są… rękę i od tej pory (1947 r.) było to już sanatorium państwowe, od 1951 r. funkcjonujące pod nazwą: Wojewódzki Szpital Gruźlicy i Chorób Płuc dla Dzieci im. J. Marchlewskiego. Placówka dalej się rozwijała, powstawały nowe budynki dla nowych leczniczych potrzeb, dość powiedzieć, że na początku lat 50. XX w. palcówka dysponował pięćset dwudziestoma miejscami. Niestety placówka nie wytrzymała zderzenia z nową rzeczywistością po 1989 r. Odziały lecznicze wraz z personelem, sprzętem i pensjonariuszami poprzenoszono w inne miejsca, ale sama nieruchomość nie obroniła się przed prawami rynku. Zaczęła niszczeć i popadając szybko w ruinę. Dziś najlepiej bodajże zachowanym obiektem jest ten poniżej zinwentaryzowany – zdewastowana i zbezczeszczona kaplica przyzakładowa. Z innych pawilonów pozostały bardzo nikłe szczątki, teren porasta las i tylko stojąca czasem miedzy drzewami betonowa latarnia, czy asfalt pojawiający się na dziwnie prostych „leśnych” ścieżkach, świadczą o dawnej przeszłości tego miejsca.

::: Włączono do bazy w ramach projektu: ,,FOCUS na detal – społeczna dokumentacja detalu architektonicznego zabytków Warszawy i innych miast Mazowsza”, realizowanego w ramach wsparcia ze środków planu rozwojowego (Krajowego Planu Odbudowy / KPO).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj